Łączna liczba wyświetleń

środa, 28 kwietnia 2010

Emergency situation

Ale opcja, dzisiaj w moim dziale sprzedaży w którym mam praktykę jest kolejna sytuacja kryzysowa:) każdy biega i załatwia jakieś sprawy, a okazuje się że jeden z klientów odrzucił zaproponowany projekt więc wszyscy muszą w krótszym czasie stworzyć nowy lub wnieść znaczące poprawki. Podobno masa pracy:)Co to dla mnie oznacza? Osoba która ma się mną zajmować ma inne pilniejsze zajęcie. Ja - robię prezentację na politykę monetarną:)

A propos tych zajęć, to jak wspominałam, muszę się na nie uczyć, ale lubię to robić. Poruszamy tematy, które już znam, ale w odniesieniu globalnym. Przeszukuję internet i dowiaduję się kolejnych, nowych dla mnie rzeczy:) W ogóle, myślę sobie, że plusem z mojej praktyki jest to, że muszę rano wstawać i że spędzam sporo czasu przed komputerem, co daje mi możliwość przeczytania wiadomości z kraju i ze świata i dowiedzenia się czegoś więcej na tematy, na które się natykam. Poza tym, miło jest wiedzieć, że nie muszę się spieszyć:)

Bardziej martwi mnie perspektywa spędzenia tutaj 3 tygodniu lipca i pracy każdego dnia! Nie będę już miała projektów do zrobienie, więc będę musiała sama wymyślać sobie zadania:)

Ps. pani sprzątaczka strasznie mnie chyba lubi - za każdym razem jak przechodzi obok mnie uśmiecha się znacznie - a przechodzi co kilka minut! Szaleństwo:) Ciekawe po jakim czasie wszyscy się do mojej obecności już przyzwyczają???

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz