

Dzisiaj właśnie mieliśmy małe wyjście integracyjne z klubem. Okazało się także jedna dziewczyna miała urodziny i 2 członków klubu 20 kwietnia zaczyna swoją obowiązkową 2 letnią służbę wojskową. To, co chcę opowiedzieć to, to że ktoś z klubowiczów wymyślił, aby w naczynie z którego piliśmy miodowe maggoli powlewać różne rzeczy, czyli: sok z rzodkiewki, soju, sos sojowy, sok z orzeszków, kawałki jedzenia oraz jeden gość który jest w military service nabrał do ust soju, wypłukał usta i wypluł soju do tej wspólnej miski! Od początku mówiłam, że mnie to nie bawi i że jestem przeciwna. Alek zrobił to samo co ten żołnierz, co wywołało nasze (dziewczyn E+M+D) niezadowolenie. Dwaj goście zaczęli pić mieszankę, krzywili się aż wreszcie Dominice przyszedł pomysł aby resztę dopił Alek! Zaczęłyśmy więc (ja zaczęłam:)) skandować imię Alka, wszyscy przyłączyli się, więc Alek wypił resztę! Zrehabilitował się tym!

Ach te kultury...^.^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz