Łączna liczba wyświetleń

środa, 26 maja 2010

o rany...

W ogóle, to śmiesznie dzisiaj w pracy jest! Dostałam zadanie zapoznania się z nowym systemem pracy w firmie, który przygotował w zeszłym roku jakiś specjalista z Niemiec - więc jest po angielsku:) Dla mnie, osoby z zarządzanie nie ma za wiele nowości w tym ogromnym raporcie - ale coś tam jest nowego, więc notuję sobie, kiedyś się pewnie przyda!

Byłam dzisiaj na lunchu z dziewczynami - SU-HI oraz BI-HI, Kim poszła na jakieś szkolenie, i te 2 w ogóle nie mówią po angielsku, a ja po koreańsku, oprócz kilku zwrotów. Zachodzę, w wejściu uścisnęli mi dłoń ludzie z kampanii wyborczej (w przyszłą środę są wybory więc nie pracujemy!:)) a wcześniej już się z nimi witałam. Weszli do biura, więc przykuli moją uwagę, i jeden z 3, facet rzucił się do mnie z uściskiem dłoni i w ogóle zrobił zamieszanie, że mnie chyba już gdzieś widział:D:D:D Na stołówce, pani kucharka zatrzymała mnie, prosiła abym poczekała na dodatkową porcję smażonych jajek (zawsze je dostanę, ale z reguły ona je przynosi) nie do Końca zrozumiałam o co jej chodzi. Później, słabo mi szło wyjmowanie ości z ryby pałeczkami (koleżanki tak robiły, więc też tak chciałam:)) więc czuję się tutaj jak niepełnosprawna:) Poważnie, z reguły jestem smowystarczalna, ale tutaj tak się nie da! Jest tyle sytuacji, że stale ktoś musi mi pomagać:) Na szczęście mam trochę poczucia humoru, więc jakoś przetrwam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz